Jerzy Sosnowski czy Tomasz Zimoch, już nie mówiąc o Tomaszu Lisie i wielu innych mniej znanych dziennikarzach - wszyscy oni musieli odejść z pracy lub zostali zawieszeni bo mieli swoje zdanie, charakter i osobowość. Pracowali z pasją a praca jest i była ich życiem. Ale akurat nikogo u władz to nie obchodziło. Ważne że nie byli po linii obowiązującej i można ich było wywalić lub zawiesić. Najnowszą ofiarą debilizmu politycznego jest zawieszenie Tomasza Zimocha za wypowiedź krytyczną o sytuacji z trybunałem konstytucyjnym.
Władze rozgłośni postanowiły zawiesić w obowiązkach legendarnego komentatora – poinformował "Press". "używając sformułowań i gestów naruszających dobre imię nadawcy, czym złamał Uchwałę Zarządu Polskiego Radia z 2004 roku dotyczącą przestrzegania etyki zawodowej" – taki uzasadnienie podaje cytując nadawcę, Polskie Radio, portal Wirtualne Media.
A dodatkowo warto wiedzieć, że polityczne zagrywki umniejszyły niezwykle mocno pracę i autorytet zawodu dziennikarza. I w mojej opinii to jest jedna z największych zbrodni na tym zawodzie, jaka ostatnio została zainicjowana i postepuje.