Dorosnąć do podróżowania

Takie pytanie ostatnio padło podczas spotkania z kilkoma zacnymi podróżnikami. A zaraz potem rozgorzała dyskusja, w której każdy miał odmienne zdanie. I, co ciekawe, każdy miał na swój sposób rację. Bo z podróżowaniem jest jak z każdym innym doświadczeniem życiowym, które staje się naszym udziałem. Taka na przykład książka. Czytając ją w wieku niepokornym, pełnym hormonalnej burzy, przeżycia bohaterów powieści przezywamy i rozumiemy inaczej, niż wtedy, gdy jesteśmy dorośli, wiele przeżyliśmy, nasza osobowość i charakter są już bardziej ukształtowane. Rozumiemy czemu dokonywali takich a nie innych wyborów. To samo ze smakami. Za czasów dziecięcych smakują nam słodycze i to, co pozwala nam rosnąć i budować ciało, kości itp. W wieku dojrzałym jesteśmy świadomymi konsumentami (chociaż nie wszyscy), a już na pewno smaki się zmieniają z czasem, każdy dietetyk wam to powie 🙂
Tak samo jest z podróżowaniem

 

NIE TRZEBA

Młodość ma to do siebie, że nie ma obaw, nie przejmuje się konsekwencjami, żyje, doświadcza, kolekcjonuje przeżycia i wspomnienia. I dobrze. Ma to swój urok. Taki sposób podrózowania ma swoją kolorystykę i temperaturę, która wyznacza kolejne cele, a miejsca, w których się taki młody człowiek znajduje otwierają przed nim zupełnie inne możliwości i doświadczenia niż przed podróżnikiem o kilkanaście lub kilkadziesiąt lat dojrzalszym.
Młody podróżnik zwiedza i podróżuje na wyścigi. Dużo krajów w krótkim czasie, jak najwięcej wiz i pieczątek w paszporcie. W kazdym z miejsc obowiązkowe selfie w odpowiedniej ilości. Można zatem powiedzieć, że jest to takie prześlizgiwanie się po zabytkach, kulturze, dźwiękach czy smakach a nawet ludziach danego regionu. Czy to źle? Niekoniecznie. Czy ktoś podróżujący w ten sposób coś traci? W mojej opinii tak. Jestem bowiem zdania, że warto pozostać dłużej w jednym miejscu, zobaczyć codzienne życie mieszkańców, rozwiązania systemowe tej codzienności, zjeść lokalne śniadanie, posłuchać ulicznych lub pubowych grajków itp. W szaleńczym pędzie może nie starczyć na to czasu. Dlatego nigdy nie byłem zwolennikiem określonej ilości dni urlopu lub wycieczek objazdowych, które ja nazywam sprintowymi.

 

TRZEBA

Jestem w wieku, w którym lubię obserwować życie. Na tyle młody by móc popełniać błędy i zachować dziecięcą ciekawość świta i na tyle dojrzały by mieć kilka ważnych doświadczeń. Jestem już wyposażony w umiejętność analizy tego co widzę i słyszę oraz tak poprowadziłem swoje życie, by miec odrobinę czasu na zatrzymaniem się i przyjrzenie dużo dłużej nad tym, co warte jest pochylenia się. Myślę więc, że jestem w dość dobrym wieku na podróżowanie. I taką właśnie tezę forsowałem podczas opisywanego powyżej spotkania.
Fajnie jest wiedzieć co nieco o ludzkiej naturze, mieć trochę doświadczenia życiowego a jednocześnie wciąż chcieć się uczyć. Dzięki temu podróżowanie staje się zupełnie inną niż zwykliśmy myśleć przygodą. Pozwala być zaskoczonym innymi kulturami i wzorcami życia i zachowań, ale jednocześnie rozumieć ich powody. W wieku dojrzałym zazwyczaj już doskonale znamy swoje preferencje i wiemy czego w życiu szukamy, jeśli jeszcze nie mieliśmy okazji znaleźć. A już na pewno wiemy czego nie chcemy i nie szukamy. To pozwala podczas podróży ogniskować uwagę na rzeczach, którymi jesteśmy realnie zainteresowani i na takich elementach świata, które leżą w obrębie naszych fascynacji. Nie przeszkadza to oczywiście poznawać nowych elementów, jednak nawet one dzięki dojrzałości pozwala się oglądać w wielu wymiarach.

Ale te cechy, które powyżej opisałem mogą być jednocześnie wadami. O ile człowiek młody jest skrajnie otwarty na nowe smaki i doświadczenia różnego typu, o tyle dojrzały podróżnik jest często okopany z swoich przyzwyczajeniach, opiniach i doświadczeniach, w ramach których czuje się w miarę komfortowo i to może ograniczać jego chęć poznawania i delektowania się nowościami na różnych poziomach i etapach eksplorowania świata. Świata, który jest przecież tak różnorodny, że przechodzi to ludzkie pojęcie…

A czy Ty już zastanawiałeś się nad tym, jakiego rodzaju podróżnikiem jesteś?